Populacja rysi zorganizowana jest w sposób terytorialny. Oznacza to, że osobniki utrzymują indywidualne areały, choć mają bardzo duże wymagania przestrzenne. Pako, postanowił udowodnić, że niekoniecznie u wszystkich rysi. Przyjechał do Polski w lutym 2019 r, a w kwietniu trafił na wolność. Od tego momentu zaczęła się jego samotna podróż, jak się okazało, bardzo ciekawa i nieprzewidywalna.
Zatem zacznijmy od początku…
Pako trafił na wolność z zagrody wypuszczeniowej znajdującej się na terenie Pojezierza Ińskiego. Najpierw postanowił wyruszyć w stronę Goleniowa, jednak po jakimś czasie wrócił w miejsce wypuszczenia. Gdańsk był kolejnym celem rysia, ale do samego miasta nie dotarł. Tuż przed nim zmienił kierunek na południe zmierzając w stronę Grudziądza, niestrudzenie pokonując autostradę, gdzie dotarł do Wisły. Ta bariera nie pozwoliła mu kontynuować wyprawy. Pako postanowił więc zmienić kierunek trasy, tym razem udał się na zachód, w stronę Bydgoszczy. W kolejnym etapie wędrówki ryś minął Poznań, po czym dotarł do Gorzowa Wielkopolskiego swobodnie przepływając rzekę Wartę. Bardzo nas ten fakt zaskoczył, ponieważ nie jest to typowe zachowanie dla tego gatunku zwierząt. Od stycznia br. nasz podopieczny nieco znudził się długimi wędrówkami i przez okres 3 miesięcy przebywał głównie w północno-zachodniej części województwa Lubuskiego. Dopiero na początku kwietnia wyruszył w dalszą podróż kierując się na południe. Trasa prowadziła wprost do przejścia granicznego pomiędzy miejscowością Pieńsk a Zgorzelcem. Wojaże ( na obecną chwilę) zakończył w niemieckim rezerwacie biosfery Górnołużyckich Wrzosów i Stawów ( Oberlausitzer Heide – und Teichlandschaft), który znajduje się we Wschodniej Saksonii i jest 13 rezerwatem biosfery Unesco w Niemczech.
Poniżej prezentujemy mapke, na której przedstawiony jest roczny przebieg trasy naszego rysia.